Jak wygląda car sharingu w Polsce?

Car sharing cieszy się coraz większą popularnością w Polsce. Na rynku pojawia się coraz więcej firm oferujących taką usługę. Eksperci twierdzą, że rynek może rosnąć nawet 200% rocznie.

 Jak wygląda car sharingu w Polsce? 

Nowa branża

Wypożyczanie auta na minuty lub w godziny jest w Polsce wciąż niszową usługę. Na taką chwilę z car sharingu mogą korzystać mieszkańcy polskich metropolii, takich jak Warszawa, Kraków, Trójmiasto czy Wrocław. Mała liczba Polaków słyszało już o tej usłudze. Na rodzimym rynku działa mała liczba operatorów. Dlatego nowa firma jest przyjmowana z radością przez konkurencję. Jeśli usługa ma być opłacalna, musi być dostępna i przystępna cenowo.

Im większa liczba podmiotów, tym atrakcyjniejszy rynek dla klientów. Jest to szczególnie ważne, jeśli nisza dopiero raczkuje. W ten sposób usług staje się coraz bardziej popularna.

W tej branży ważna jest dostępność samochodów dla klientów. Maksymalna odległość do pojazdu powinna wynosić 1 km. Auto można wypożyczyć na minuty lub godziny. Firma prawdopodobnie osiągnie sukces na rynku, jeśli jej flota będzie liczyć kilkaset samochodów i będą bardziej dostępne dla klientów.

Szanse na rozwój firmy

Operatorzy mogą mieć problem z osiągnięciem sukcesu na rynku. Jednak mają nadzieję, że im się uda. Najprawdopodobniej do 2025 roku liczba klientów wzrośnie do 36 mln. Flota dostępnych aut zwiększy się do 427 tys. W Polsce ta usługa jest jeszcze mało popularna. Jednak kraje, w których car sharing jest silnie rozwinięty są doskonałym przykładem na to, że można zainteresować nim klientów. Wystarczy wyrobić u niego nawyk wypożyczania, a nie kupowania auta.

Car sharing ma kilka zalet. Przede wszystkim pozwala na sporo oszczędności. Ponadto klienci nie muszą płacić za parking, ewentualną naprawę auta czy jego eksploatację.

 Jak wygląda car sharingu w Polsce? 

Nasycenie rynku

Niektórzy eksperci twierdzą, że rynek jest już nasycony. Sądzą, że rozwija się w Polsce dynamicznie. Martwi ich fakt, że przedsiębiorstwa leasingowe, informatyczne, a nawet niektóre banki zaczynają oferować takie usługi. Uważają, że rynek jest już podzielony pomiędzy największych operatorów z dużym doświadczeniem w wynajmie samochodów.

Jeśli na rynku pojawią się nowi gracze, może wystąpić efekt bańki mydlanej. Car sharing przeżywa hossę. Dlatego wiele firm zaczyna oferować taką usługę. Może to być jednak szkodliwe dla car sharingu. Przede wszystkim dlatego, że w Polsce nie osiągnął jeszcze progu rentowności.

Niektórzy specjaliści twierdzą, że ważną rolę w car sharingu będą miały samorządy miejskie. Są odpowiedzialne za popularyzację wyższości samorządu współdzielonego nad własnym. Na popularność car sharingu wpłynie rozwój świadomości społecznej i mniejsza przywiązanie do własności. Na to jednak trzeba czasu.

Elektryczny car sharing jest celem wielu operatorów. Jednak biorąc pod uwagę niedostateczną infrastrukturę, ten system nie będzie jeszcze rentowny w Polsce. Firma Innogy korzysta z samochodów hybrydowych. Samochody elektryczne będą kolejnym etapem. 4Mobility wdrożyło program pilotażowy. Oferuje klientom samochody elektryczne BMW i3.